Intensywne emocje nie są dla nas wcale takie dobre i trzeba się z nimi obchodzić ostrożnie

I wcale nie mowię tu akurat o trudnych silnych emocjach, ale o tych które nauczyliśmy się postrzegać jako przyjemne, chciane, pożądane – euforię, ekscytację.

Wyrzucają nas one z rzeczywistości i kreują wrażenie jakby było potrzebne coś więcej niż to – co jest

 Są jak mocna przyprawa chilli, która dbiera dostęp do innych smaków.

Albo wtedy kiedy się je dużo słodyczy i już nie czuje się słodkości pomarańczy, zlożonego i bogatego smaku kiwi czy mango.

Generują obraz rzeczywistości codziennego życia jako bez smaku, nudnego, pustego, bezbarwnego. Odbierają dostęp do piękna drzewa, piękna prostej chwili ciszy, momentu obecności, spojrzenia dziecka, daru czułości, smaku kawy.

Wszystko nagle jest za mało, niewystarczające i zaczyna sie pogoń za tymi mocnymi uczuciami. Czasem gorączkowa pogoń.

Czasem nie wiadomo nawet kiedy w to wpadamy i juz nie możemy wypaść.

Tak działa każde uzależnienie

Rownież to od osoby

Tak działa to coś w nas co nazywamy zakochaniem

Nawet w zakochaniu warto złapać odech, zrobić krok do tyłu, przyprawić je odrobiną stoickiej obojętności – tak tak dobrze przeczytaliście – obojętności. Nie musisz zawsze być na najwyższych rejestrach emocji, miłość nie oznacza że się spalasz. Obojętność o której piszę nie oznacza że ci nie zależy, ale że nie tracisz z oczu całości, że dopuszczasz do siebie ciszę emocjonalną, pokój serca, że nie jedziesz  bez trzymanki głową w dół.

I to nie jest też jakiś zdrowy rozsądek, nie o tym tu piszę.

Mówię raczej o zrobieniu kroku do tyłu i poszerzeniu perspektywy – że twoje życie to nie jest tylko ten jeden człowiek. To umożliwia wejście w trzeźwość wewnętrzną.

I nie bój się że to oznacza że przestaniesz kochać kiedy nie będziesz czuć tej nieustannej jazdy emocjonalnej. Raczej właśnie wtedy zacznie powoli wracać ci rzeczywiste czucie, rzeczywisty smak – dostęp do różnej gamy delikatnych poruszeń emocji.

Bo najważniejsze to nie stracić gruntu pod nogami, stać pewnie na swoich własnych nogach, NIE ZAPOMINAĆ o SWOIM własnym życiu, bogactwie przepływającego życia

Dlatego tak ważna jest medytacja – ten jeden krótki moment w ciągu dnia kiedy się ZATRZYMUJESZ, PUSZCZASZ wszystko – wszystkiemu pozwalasz wypaść z rąk  pozwalasz się temu zgubić

Strzeż się wyobrażeń, fantazji, marzeń (tak tak znowu dobrze przeczytaliście)

Strzeż się wszystkiego co cię wyrzuca z tego co jest, bo wtedy jesteś w złudzeniu, NIE MA cię w twoim życiu, nie ma cię przy największej tajemnicy życia – czyli przy tym że – JESTEŚ

Tu w pewnym sensie kończą sie już wszystkie poszukiwania i dążenia, mogę się zrelaksować w swoim jestem, odpocząć, zanurzyć, zachwycić, dać się ponieść fali pokoju.

Celem terapi jest przyjąć Siebie, nie naprawić.

Ukochać, utulić, spojrzeć z czułością w zrozumieniu, odpuścić tej Dziewczynce temu Chłopcu którym kiedyś byłeś byłaś.

Dotknąć wartości swojej codzienności, swojego jestem, spojrzeć w kierunku tego Dziecka którym byłaś byłeś – to zacząć nawiązywać kontakt z własną wartością

Amen

🙂🙏❤️

Zaraz po Świętach Wielkanocnych będę robiła

               Kurs LĘK

– napięcie, niepokój, jak sobie z nim radzić,  postraumatyczna reakcja lękowa i stresowa, jak zjednoczyć ciało z umysłem, sercem i duchem

Koszt: 590zł

Więcej informacji: https://ulakaminska.com.pl/kurs-lek-czas-kursu-11-30-kwietnia-2023-roku/

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *